5 największych walk UFC, na które czekamy w listopadzie 2023 r

5 największych walk UFC, na które czekamy w listopadzie 2023 r

Fani UFC mieli jak dotąd znakomity rok pełen akcji MMA, a gdy wkraczamy w ostatnie dwa miesiące 2023 roku, wciąż pozostaje na co czekać. Choć największa walka listopada zakończyła się niepowodzeniem po niefortunnej kontuzji Jona Jonesa, pomyśleliśmy, że sporządzimy ranking najbardziej ekscytujących walk, które odbędą się w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Najważniejsza na świecie organizacja MMA wyląduje w Sao Paulo w Brazylii w najbliższy weekend, a głównym wydarzeniem będzie walka w wadze ciężkiej. Tydzień później rozpocznie się coroczna gala pay-per-view w Nowym Jorku, po której odbędzie się pokaz Fight Night w Las Vegas w Apex.

W związku z tym oto pięć największych walk UFC, na które czekamy w listopadzie 2023 roku.

#5. Brendan Allen kontra Paul Craig

Ostatnia walka UFC w listopadzie 2023 odbędzie się w obiekcie UFC Apex w Las Vegas. Główną atrakcją gali Fight Night będzie walka w wadze półciężkiej pomiędzy Brendanem Allenem i Paulem Craigiem, a obaj zawodnicy chcą zbliżyć się do mistrzostw dywizji.

Brendan Allen jest w doskonałej formie, ma na swoim koncie pięć zwycięstw z rzędu i cztery poddania. „All In” zajmuje obecnie 10. miejsce w rankingach i z chęcią wystąpi w swoim pierwszym głównym turnieju UFC.

Paul Craig przeszedł burzliwą passę w wadze półciężkiej, po czym na początku tego roku spadł do wagi średniej, kończąc Andre Muniza i wchodząc do pierwszej piętnastki. Szkocki fenomen grapplingu jest jednym z najbardziej zabójczych grapplerów w sporcie, co powinno zapowiadać ciekawe starcie z jego przeciwnikiem. inny as jiu-jitsu Allen.

Craig i Allen to wyjątkowi wojownicy i to stylistyczne zestawienie powinno zakończyć walkę. Czy wschodzący Amerykanin zdobędzie sześć tytułów z rzędu, czy też renesans Bearjewa w wadze średniej będzie kontynuowany?

#4. Jessica Andrade kontra Mackenzie Dern

Mackenzie Dern jest prawdopodobnie najwybitniejszą specjalistką poddań w kobiecym MMA. Choć w przeszłości jej jednowymiarowy atak przynosił odwrotny skutek, jej ataki niewątpliwie się poprawiły i wygląda na to, że jest gotowa zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami w swojej dywizji.

Na nadchodzącej gali pay-per-view Dern będzie walczył z byłą królową wagi słomkowej Jessicą Andrade.

Jessica Andrade kontra Mackenzie Dern [zdjęcie za pośrednictwem @BigMarcel24 na Twitterze]
Jessica Andrade kontra Mackenzie Dern [zdjęcie za pośrednictwem @BigMarcel24 na Twitterze]

Jessica Andrade to niebezpieczna walka dla Mackenzie Dern. Kompaktowy i potężny Brazylijczyk ma solidną obronę przed obaleniami, waży 115 funtów, a także ma mocny cios. Dern będzie miała mnóstwo pracy, jeśli ma udoskonalić swoje umiejętności grapplingu.

Andrade zajmuje obecnie 5. miejsce w rankingach wagi słomkowej, a Dern zajmuje 7. miejsce dwa miejsca za nią. To klasyczny pojedynek napastnika z grapplerem, a przy zaledwie trzech rundach do rozegrania jest to rzut monetą.

„Bate Estaca” nie wygląda ostatnio najlepiej, przegrywając trzy ostatnie ataki przez przerwy, choć przeciwko elitarnej konkurencji. To szansa Derna na odniesienie decydującego zwycięstwa w ogromnej karcie przeciwko byłemu mistrzowi, który nie jest w formie.

#3. Walka z Jailtonem Almeidą Derricka Lewisa

Prawie cztery lata po ich ostatniej wizycie UFC ma powrócić do Sao Paulo w najbliższy weekend. Zgodnie z oczekiwaniami na karcie pojawi się mnóstwo brazylijskich talentów, a także bardzo reklamowany set wagi ciężkiej, który wystąpi podczas głównego wydarzenia w Jailton Almeida. Rosnący fenomen zmierzy się z weteranem UFC, ulubieńcem fanów, królem nokautów Derrickiem Lewisem .

Początkowo oczekiwano, że Jailton Almeida zmierzy się z Curtisem Blaydesem w bardzo intrygującym pojedynku, ponieważ Blaydes jest prawdopodobnie najlepszym zapaśnikiem w dywizji. Po kontuzji „Razora” Derrick Lewis przyspieszył , co doprowadziło do mniej interesującego, ale bardziej wybuchowego pojedynku.

Almeida pokonał swoich ostatnich 14 przeciwników w ciągu dwóch rund, a większość jego odpowiedników miała trudności z powstrzymaniem jego double-legów i poddań z najwyższej kontroli. Przeciwko Lewisowi, który jest znacznie większy i być może najpotężniejszy pałkarz w historii UFC, „Malhadinho” będzie musiał podjąć ogromne ryzyko, zmniejszając dystans.

Przy 42 wykończeniach między nimi nie ma mowy, aby ta walka trwała wszystkie pięć rund.

#2. Siergiej Pawłowicz kontra Tom Aspinall – walka o tytuł wagi ciężkiej UFC

Po tym, jak walka Jon Jones kontra Stipe Miocic dobiegła końca na trzy tygodnie przed galą UFC 295 w Nowym Jorku w systemie pay-per-view, organizacja szybko zmieniła bieg i zdecydowała się przełożyć tę walkę na późniejszy termin w przyszłym roku. W rezultacie do zdobycia będzie tymczasowy tytuł, w którym walczyć będą Siergiej Pawłowicz i Tom Aspinall.

Potwierdzono już, że Siergiej Pawłowicz będzie rezerwowym zawodnikiem głównego headlinera w systemie pay-per-view, więc rosyjski artysta nokautujący już przygotowywał się na tę datę. Z drugiej strony Tom Aspinall podejmuje tę walkę w krótkim czasie, ponieważ brał udział w niej zaledwie kilka miesięcy temu.

Aspinall powrócił do gry po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją w Londynie na początku tego roku, dzięki czemu Marcin Tybura pracował lżej. Szybkie ręce, praca nóg i poddania wybitnego Brytyjczyka są na najwyższym poziomie i będzie musiał jak najszybciej przenieść tę walkę na matę. Warto zauważyć, że Pawłowicz znokautował swoich sześciu ostatnich przeciwników w pierwszej rundzie.

Wielu uważało, że pojedynek Jones-Miocic oznacza podwójną emeryturę, niezależnie od tego, kto wygra. Ponieważ zarówno Pavlovich, jak i Aspinall chcą dzielić klatkę z którąkolwiek z dwóch legend, będzie to pojedynek o wysoką stawkę i wybuchowy . Obaj zawodnicy wagi ciężkiej również dotarli do mety, więc fanów czeka nie lada gratka.

#1. Jiri Prochazka vs. Alex Pereira – walka o tytuł UFC w wadze półciężkiej

A skoro mowa o wykończeniach i wybuchowych pojedynkach, nasz ostatni wpis z pewnością wywoła fajerwerki. W nowym głównym wydarzeniu UFC 295 byli mistrzowie Jiri Prochazka i Alex Pereira będą walczyć o wolne mistrzostwo w najbardziej apetycznej walce, na którą można się spodziewać w listopadzie 2023 roku.

Jiri Prochazka w zeszłym roku w spektakularny sposób zdobył tytuł mistrza wagi półciężkiej, pokonując Glovera Teixeirę po zwycięstwie od tyłu w Singapurze. Kontuzja barku spowodowała, że ​​opuścił mistrzostwa i będzie starał się je odzyskać 11 listopada w Nowym Jorku.

Tymczasem Alex Pereira wdarł się do ścisłej czołówki dywizji półciężkiej po zwycięstwie przez decyzję nad Janem Błachowiczem na początku tego roku. Były mistrz wagi średniej wyraźnie lepiej radzi sobie w wyższej kategorii wagowej, gdzie jest silniejszy i wytrzymalszy.

Obaj zawodnicy to zabójcze nokauty, przy czym Pereira znany jest ze swojego charakterystycznego lewego sierpowego, a jego czeski odpowiednik jest jednym z najdzikszych napastników w MMA. Prochazka jest prawdopodobnie znacznie lepszym grapplerem niż „Poatan”, ale biorąc pod uwagę jego styl walki, obalenia byłego mistrza kategorii wagowej 205 funtów są mało prawdopodobne.

W Madison Square Garden odbędzie się koronacja nowego niekwestionowanego króla. Czy Prochazka zostanie dwukrotnym mistrzem wagi półciężkiej, czy też Pereira będzie w stanie zdobyć drugi tytuł w dywizji zaledwie po 11 walkach w swojej zawodowej karierze MMA?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *