5 najlepszych zawodników wagi ciężkiej UFC wszechczasów – Stipe Miocic, Francis Ngannou i nie tylko
Dywizja wagi ciężkiej UFC zawsze była jedną z najpopularniejszych w organizacji, a wielcy zawodnicy byli znani z zadawania paskudnych nokautów i organizowania ekscytujących walk.
Przez lata widzieliśmy w oktagonie kilku naprawdę wielkich zawodników wagi ciężkiej, ale kto stoi ponad resztą jako najlepszy w historii UFC? Mając do wyboru łącznie 20 bohaterów, trudno jest zawęzić listę do pięciu, ale z pewnością jest kilku wyróżniających się.
Oto pięciu najlepszych zawodników wagi ciężkiej UFC wszechczasów.
#5. Frank Mir – były mistrz wagi ciężkiej UFC
To niefortunne, że jedyne panowanie Franka Mira jako niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej UFC zostało brutalnie przerwane, gdy uległ wypadkowi motocyklowemu, który prawie zakończył jego karierę.
Gdyby nie doznał tak druzgocącej kontuzji, trudno powiedzieć, gdzie mógłby zająć miejsce na takiej liście. W tej chwili jego ogólne osiągnięcia, zwłaszcza lista ofiar, zapewniają mu miejsce tutaj.
Już pierwsza wspinaczka Mira na szczyt zapewniła mu miano najlepszego w organizacji nastawionego na poddanie się wagi ciężkiej, co udowodnił, złamując ramię Timowi Sylvii, zdobywając tytuł latem 2004 roku.
Kiedy w 2006 roku powrócił po kontuzji, nie wyglądał już na tego samego zawodnika, gdyż zaliczył kilka dotkliwych porażek. Jednak porywający pojedynek z Brockiem Lesnarem na początku 2008 roku przywrócił go na właściwe tory, a rok zakończył pokonując legendarnego Antonio Rodrigo Nogueirę i zdobywając tymczasowy tytuł.
Mir poniósł porażkę z Lesnarem w rewanżu, co przekreśliło jego nadzieje na ponowne zostanie niekwestionowanym mistrzem. Jednak przez większą część kolejnej dekady nadal walczył na szczycie, pokonując po drodze takich zawodników jak Cheick Kongo, Mirko Cro Cop , Roy Nelson i Antonio Silva.
Chociaż on również poniósł sporo strat, jego długowieczność, lista pokonanych przeciwników i zabawny styl walki zapewniają mu miejsce na tej liście nad takimi zawodnikami jak Lesnar, Fabricio Werdum i Junior dos Santos .
#4. Cain Velasquez – były mistrz wagi ciężkiej UFC
Jeśli chodzi o czysty talent, można argumentować, że nie ma lepszego zawodnika wagi ciężkiej w historii UFC niż Cain Velasquez . W szczytowym okresie dwukrotny mistrz posiadał niewiarygodne umiejętności zapaśnicze, na nogach wyglądał jak wysokiej klasy kickboxer i miał niezrównane cardio.
Velasquez dołączył do składu na początku 2008 roku, po zaledwie dwóch zawodowych walkach. Mówiono, że nikt nie podpisze umowy z nim, a wystarczyło, aby Dana White był świadkiem jego treningu, aby podpisać z nim kontrakt.
Stamtąd wspinał się po szczeblach kariery, niszcząc wszystkich na swojej drodze, od Bena Rothwella po Antonio Rodrigo Nogueirę, zanim pod koniec 2010 roku rozwalił Brocka Lesnara i zdobył tytuł wagi ciężkiej.
Niestety, zmora jego kariery – kontuzje – uderzyła. Velasquez spędził rok na półce z powodu kontuzji barku, po czym poniósł pierwszą porażkę w swojej karierze, tracąc tytuł na rzecz Juniora dos Santosa.
Rok później odzyskał tytuł od „JDS” po najlepszym występie w karierze, a następnie rozwalił go także w ich trylogii, ugruntowując się jako najlepszy zawodnik wagi ciężkiej swojego pokolenia.
Jednak Velasquezowi nigdy nie udało się zachować pełnego zdrowia. Litania obrażeń zniszczyła jego ciało w ciągu następnych kilku lat. Po tym, jak w 2015 roku w zdenerwowaniu stracił tytuł na rzecz Fabricio Werduma, jego passa w zasadzie dobiegła końca.
Jednak w szczytowym okresie Velasquez był w zasadzie nietykalny i nie ma wątpliwości, że należy on do jakiejkolwiek listy wielkich zawodników wagi ciężkiej.
#3. Francis Ngannou – były mistrz wagi ciężkiej UFC
Obecnie w świecie sportów walki mówi się o jego walce bokserskiej z Tysonem Furym w ubiegły weekend, nie ma wątpliwości, że Francis Ngannou należy na jakąkolwiek listę wielkich zawodników wagi ciężkiej UFC.
„The Predator” zdobył tytuł wagi ciężkiej w 2021 roku i choć jego panowanie nie przebiegło dokładnie zgodnie z planem, lista jego ofiar jest niemal samotna, jeśli chodzi o liczbę pokonanych innych wielkich mistrzów.
Ngannou pojawił się na scenie pod koniec 2015 roku i natychmiast zaczął torować ścieżkę zniszczenia przez resztę dywizji. Awansował w rankingach, a począwszy od 2018 roku znokautował dwie legendy w postaci Andreia Arlovskiego i Alistaira Overeema, aby ugruntować swoją pozycję pretendenta do tytułu.
Rok 2018 okazał się dla niego zły, ponieważ poniósł rozczarowujące porażki ze Stipe Miocicem i Derrickiem Lewisem. Jednak szybko się odbił, przedarł się przez byłych mistrzów Caina Velasqueza i Juniora dos Santosa i wspiął się z powrotem na drabinę.
W 2021 roku „The Predator” zemścił się za porażkę z Miocicem, brutalnie go znokautując, a rok później pokonał tymczasowego mistrza Ciryla Gane’a , zaskakująco wykorzystując swoje zapasy, by przewyższyć Francuza.
W wyniku sporu kontraktowego Ngannou opuścił organizację na początku tego roku, nie tracąc tytułu, co nieco nadszarpnęło jego dziedzictwo w oktagonie. Jednak biorąc pod uwagę jego niezrównaną siłę nokautu i zwycięstwa nad wieloma innymi legendarnymi zawodnikami wagi ciężkiej, zdecydowanie należy on do tej kategorii.
#2. Randy Couture – były mistrz wagi ciężkiej UFC
Jako jedyny zawodnik w historii UFC, który trzykrotnie w ciągu niemal dekady trzymał tytuł wagi ciężkiej, Randy Couture z pewnością zasługuje na miejsce na tej liście.
„The Natural” w dzisiejszej promocji jest persona non grata, oczywiście z powodu kilku paskudnych sporów kontraktowych, które ostatecznie doprowadziły do jego odejścia na dobre w 2013 roku.
Nie można jednak bagatelizować jego osiągnięć, gdy był w składzie. Po debiucie w 1997 roku Couture zasłynął, stając się pierwszym człowiekiem, który pokonał Vitora Belforta, uważanego wówczas za nie do zatrzymania.
Marka Couture, obejmująca najwyższej klasy zapasy grecko-rzymskie i niedocenianą partię bokserską, uczyniła go koszmarnym przeciwnikiem dla większości zawodników wagi ciężkiej, mimo że „The Natural” sam w sobie nie był wielkim człowiekiem.
Po raz pierwszy zdobył tytuł wagi ciężkiej w 1999 roku, pokonując kickboxera Maurice’a Smitha, a po rocznym wyjeździe do Japonii wrócił, by odebrać koronę od Kevina Randlemana, co było poważnym rozczarowaniem.
Kiedy 38-letni Couture stracił tytuł na rzecz Josha Barnetta w 2002 roku, wyglądało na to, że jego czas na szczycie w sporcie dobiegł końca. Co ciekawe, to dopiero początek.
Po oszołomieniu wszystkich zdobyciem złota w wadze 205 funtów w wieku 40 lat w 2003 r., „The Natural” osiągnął jeszcze lepszy wynik, kiedy w 2007 r. wrócił z emerytury – w wieku 43 lat – pokonując Tima Sylvię i zdobywając tytuł wagi ciężkiej po raz trzeci czas.
Choć w 2008 roku „The Natural” stracił tytuł na rzecz Brocka Lesnara w wyniku kolejnego sporu o kontrakt, „The Natural” nadal rywalizował na samym szczycie, aż do przejścia na emeryturę w 2011 roku.
Biorąc pod uwagę naturę MMA, obserwowanie, jak ponad czterdziestoletni zawodnik nadal dominuje, pozostaje zdumiewające ponad dziesięć lat później, co wyróżnia Randy’ego Couture’a jako jednego z najlepszych zawodników wagi ciężkiej wszechczasów.
#1. Stipe Miocic – były mistrz wagi ciężkiej UFC
Chociaż 20 zawodników zdobyło tytuł mistrza wagi ciężkiej UFC w jakiejś iteracji, dla większości z nich faktyczne utrzymanie go i skuteczna obrona okazała się trudniejsza.
Nawet legendy takie jak Randy Couture i Cain Velasquez zdołały tylko kilka udanych obron, zanim straciły miejsce na szczycie.
Dlatego Stipe Miocic , który w latach 2016–2021 dwukrotnie trzymał tytuł i zanotował rekordowe cztery udane obrony, pozostaje najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej w historii oktagonu.
Nigdy nie był błyskotliwym zawodnikiem, Miocic wspiął się na szczyt, dzięki czemu pokonał takich zawodników jak Roy Nelson i Andrei Arlovski, ale jego walka o tytuł przyszła z opóźnieniem, gdy zastąpił Velasqueza.
Pochodzący z Ohio zaszokował świat, nokautując mistrza Fabricio Werduma i zdobywając tytuł, a następnie trzykrotnie skutecznie go obronił. Pokonał Alistaira Overeema, Juniora dos Santosa i Francisa Ngannou, zanim Daniel Cormier zdenerwował go i zdobył tytuł w 2018 roku.
Jednak Miocic powrócił rok później, pokonał Cormiera w rewanżu, a następnie zaliczył czwartą udaną obronę w ich trylogii.
W 2021 roku Miocic przegrał z Ngannou podczas drugiego spotkania i od tego czasu nie walczył, chociaż oczekuje się, że w przyszłym roku zmierzy się z obecnym mistrzem Jonem Jonesem o tytuł.
Jeśli uda mu się pokonać „Bonesa” i odzyskać koronę, to w zasadzie będzie nietykalny na szczycie tej listy. Nawet bez tego Miocic pozostaje najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej w historii UFC.
Dodaj komentarz