5 najlepszych momentów z rywalizacji Alexa Pereiry vs. Israel Adesanya

5 najlepszych momentów z rywalizacji Alexa Pereiry vs. Israel Adesanya

Dywizja średniej UFC była sceną dla niektórych z największych rywalizacji w historii tej organizacji i nie ma wątpliwości, że Izrael Adesanya kontra Alex Pereira jest wśród nich.

Choć Izrael Adesanya i Alex Pereira najwyraźniej darzą siebie nawzajem dużym szacunkiem, byli mistrzowie wagi średniej również z pewnością stworzyli zdrową i zaciętą rywalizację.

Tak więc, biorąc pod uwagę dwie walki w oktagonie UFC i dwie przed ich przybyciem, było wiele pamiętnych momentów wyprodukowanych przez „The Last Stylebender” i „Poatan”.

Oto pięć najlepszych momentów z rywalizacji Israel Adesanya vs. Alex Pereira.

#5. Alex Pereira pokonuje Israela Adesanyę na GLORY of Heroes 1

Jak wielu fanów wie, rywalizacja Israela Adesanyi z Alexem Pereirą sięga czasów, gdy jako kickboxerzy grali pod szyldem GLORY. Słynna jest sytuacja, w której obaj rywale stoczyli dwie walki na ringu, ale choć większość fanów wie wszystko o drugiej, to pierwsza jest nieco ciekawsza, jeśli chodzi o wspomnienia.

Walka toczyła się przez pięć rund i pomimo tego, że Adesanya w dużej mierze przewyższał „Poatana” pod względem objętości, kombinacje Brazylijczyka i większe strzały zdawały się wyrządzać większe szkody.

Ostatecznie Pereira zwyciężył jednomyślną decyzją, co dało mu pierwsze zwycięstwo w rywalizacji, która ostatecznie przerodziła się w epicką rywalizację.

Adesanya pozostaje jednak nieugięty, że tak naprawdę nie przegrał tej walki i wypowiadał się na ten temat dopiero w 2022 roku.

Podczas konferencji prasowej poprzedzającej walkę „The Last Stylebender” z Jaredem Cannonierem na UFC 276 Adesanya nawiązał do tej walki. Zapytał wprost obecnych dziennikarzy, kto faktycznie oglądał walkę, a następnie stwierdził, że „spieprzył Pereirę” podczas walki.

https://www.youtube.com/watch?v=null

Tak czy inaczej, walka niewątpliwie była trudna do rozstrzygnięcia, nawet jeśli „Poatan” wyszedł z podniesioną ręką.

#4. Alex Pereira staje się pierwszym człowiekiem, który KO Izrael Adesanya

O ile pierwsza walka Israela Adesanyi i Alexa Pereiry na ringu GLORY była trudna do ocenienia, o tyle z pewnością nie można tego samego powiedzieć o ich drugim spotkaniu.

Walka, która odbyła się niecały rok później w rodzinnej Brazylii Pereiry, zakończyła się możliwie najbardziej kulminacyjnie.

Biorąc pod uwagę sukces, jaki odniósł ze swoją głośnością i kombinacjami w ich pierwszej walce, „Ostatni stylista” wydawał się pewny na początku rewanżu. W pierwszych dwóch rundach wspierał „Poatana” i wydawało się, że jest na dobrej drodze do zwycięstwa.

Jednak najwyraźniej nie liczył na niesamowitą siłę uderzenia Brazylijczyka. Gdy w trzeciej rundzie doszło do wymiany zdań, Pereira bezbłędnie złapał Adesanyę lewym hakiem i powalił go do nieprzytomności.

Było to niezwykłe zakończenie, tym bardziej niezwykłe, że nie tylko był to pierwszy raz, kiedy „The Last Stylebender” został znokautowany, ale także fakt, że nikt inny nie mógł tego powtórzyć przez ponad pięć lat.

Walka okazała się ostatnią, w której Adesanya wkroczył na ring kickboxingu, gdyż niecały rok później przeniósł się do UFC i szybko odniósł ogromny sukces.

#3. Alex Pereira pokonuje Israela Adesanyę na UFC 281

Israel Adesanya dołączył do UFC w lutym 2018 roku i szybko zrobił na sobie wrażenie.

Po serii imponujących zwycięstw i zdobyciu zainteresowania fanów swoją wrodzoną charyzmą, „The Last Stylebender” zaskoczył większość obserwatorów, pokonując Roberta Whittakera w walce o tytuł wagi średniej niecałe dwa lata później.

Następnie Adesanya zanotował pięć udanych obron tytułu i zasadniczo wydawało się, że przy wadze 185 funtów jest nietykalny.

Jednak pod koniec 2021 roku jego dawny rywal Alex Pereira przybył do awansu i nie minęło dużo czasu, zanim UFC zaczęło budować walkę w oktagonie między nimi.

Po zaledwie trzech zwycięstwach, z których tylko jedno pokonało rankingowego przeciwnika, „Poatan” szybko został zepchnięty do walki o tytuł z Adesanyą w listopadzie 2022 roku.

Pomimo jego wyraźnego talentu do uderzania, wielu fanów po prostu nie mogło pogodzić się z myślą, że Pereira może po raz kolejny pokonać „The Last Stylebender”, szczególnie poza oktagonem.

Jednak kiedy zmierzyli się na UFC 281 , historia, co zaskakujące, się powtórzyła.

Podobnie jak w przypadku ich drugiego meczu kickboxingu, Adesanya wydawał się być na dobrej drodze do zwycięstwa, ogłuszając nawet Brazylijczyka pod koniec pierwszej rundy.

Pereirze udało się jednak przeżyć, a kiedy walka doszła do piątej rundy, wyraźnie wiedział, że potrzebuje przerwy, aby wygrać. Niewiarygodne, że podkręcił temperaturę, cofając Adesanyę w stronę płotu i po około minucie rundy oddał mocny strzał, którego oczekiwał.

Oszałamiający „The Last Stylebender” swoim zabójczym lewym hakiem, Pereira wyładowywał się ogromnymi kombinacjami, aż Adesanya nie mógł już się bronić, co zmusiło sędziego do wkroczenia.

Rezultatem było jedno z większych niepokojów w oktagonie w ostatnim czasie, ale pod wieloma względami było również do przewidzenia. W oczach wielu osób Pereira po prostu miał przewagę nad rywalem.

#2. Israel Adesanya w końcu mści się na Alexie Pereirze na UFC 287

Kiedy Alex Pereira jako pierwszy pokonał w oktagonie Israela Adesanyę w wadze 185 funtów, odbierając mu tytuł wagi średniej, rewanż pomiędzy obydwoma był nieunikniony.

Nie miało znaczenia, że ​​w sumie Adesanya miał wynik 0:3 przeciwko „Poatanowi”. Biorąc pod uwagę jego legendarny status i popularność w UFC, było to logiczne posunięcie.

Zaledwie pięć miesięcy po tym, jak został przez niego znokautowany, „The Last Stylebender” stanął na czele gali UFC 287, aby zmierzyć się z Pereirą, próbując odzyskać tytuł.

W przeciwieństwie do ich poprzedniej walki, tym razem większość obserwatorów zdawała się wybierać Brazylijczyka. Przecież już przy trzech różnych okazjach udowodnił, że jest kryptonitem Adesanyi.

Po w dużej mierze spokojnej początkowej zwrotce, Pereira wydawał się być agresorem w drugiej połowie i dogonił Adesanyę paskudną serią strzałów w ciało.

Jednakże, gdy „The Last Stylebender” cofnął się, złapał Pereirę, który wykonał brutalną kombinację trzech ciosów, po której upadł. Potem nastąpił jeden dodatkowy strzał i walka została uznana za zakończoną.

Nic więc dziwnego, że uroczystość Adesanyi była hałaśliwa i nawet widział, jak drwił z syna Pereiry przy klatce. Zwykle zostałoby to odebrane jako wyraz braku szacunku, ale w tym przypadku trudno było winić „The Last Stylebender” za posunięcie się za daleko. W końcu w najbardziej dramatyczny sposób pokonał największego rywala w swojej karierze.

#1. Israel Adesanya i Alex Pereira zakopują topór po UFC 287

Określenie zdarzenia, które nie miało miejsca w ringu lub oktagonie jako najwspanialszego momentu w rywalizacji Israela Adesanyi kontra Alexa Pereiry, brzmi dziwnie.

Jednak faktem jest, że pomimo sposobu, w jaki organizacje takie jak UFC budują walki, opierając się w dużej mierze na waśniach i złej krwi, MMA zawsze, w swej istocie, było sportem opartym głównie na wzajemnym szacunku.

Dlatego tak fajnie było zobaczyć, jak „The Last Stylebender” i „Poatan” zakopują topór po starciu na UFC 287 na początku tego roku.

Spotkanie za kulisami po walce, którą Adesanya wygrał przez KO, wydawało się, że między dwoma rywalami panuje tylko wzajemny szacunek.

Można było zobaczyć, jak obaj mężczyźni wymieniali ciepłe słowa, a doniesienia potwierdziły , że Adesanya nazwał Pereirę „prawdziwym mistrzem”, a nawet zasugerował, że chciałby odwiedzić Brazylię, aby z nim trenować.

Następnie opublikowano kolejne wideo , które pokazywało dalszą część rozmowy i ujawniło, że Pereira powiedział Adesanyi: „Jesteś wojownikiem, dziś była twoja noc”.

Pomimo plotek o piątej walce między nimi, Pereira przeszedł od tego czasu do 205 funtów, przynajmniej na razie ucichając dyskusję. Nie wiadomo, czy spotkają się ponownie w oktagonie – czy na ringu – w przyszłości, ale zdecydowanie można nazwać ich rywalizację jedną z najbardziej znanych w historii UFC.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *