40-letnia gwiazda WWE reaguje po tym, jak została zmiażdżona w pierwszym meczu od 728 dni
Bycie gwiazdą WWE oznacza, że musisz zgodzić się z planem, jaki ma dla ciebie booker – i nie zawsze jest to pochlebne. Często booker może mieć plany, które źle wpływają na gwiazdę i tak naprawdę, pomimo wcześniejszej kariery, mogą zostać zmiażdżone. To właśnie przytrafiło się Robertowi Stone’owi w tym tygodniu na WWE NXT.
Gwiazda, która przez ostatnie trzy lata pełniła funkcję menadżera, zmierzyła się z Bronem Breakkerem w tym tygodniu w odcinku NXT . Breakker zniszczył swojego klienta, Von Wagnera, wysyłając go do szpitala.
Stone’owi nie podobało się to i upewnił się, że dał to jasno do zrozumienia. Skończyło się na walce, w której zmierzył się z byłym mistrzem NXT. W ciągu ostatnich kilku dni przed meczem 40-latek dużo komentował na Twitterze.
Niestety, kiedy przyszedł czas na walkę z Breakkerem , pomimo jego najlepszych prób, nie był on w stanie wiele zrobić. Stone próbował go wcześnie zaatakować, ale został odrzucony, a następnie uderzony brutalną włócznią. To wystarczyło, aby zakończyć mecz.
Teraz jednak pan Stone zareagował po w istocie chwalebnym meczu squasha, jego pierwszym krokiem w stronę powrotu na ring po 728 dniach. Twierdzi, że nie umarł i chce, żeby wszyscy o tym wiedzieli.
W tej sytuacji okaże się, czy ponownie zmierzy się z Breakkerem w programie WWE.
Dodaj komentarz