Trzykrotny mistrz i legenda F1 obawia się demencji, 7 lat po diagnozie żony

Trzykrotny mistrz i legenda F1 obawia się demencji, 7 lat po diagnozie żony

Legenda F1, Sir Jackie Stewart, który niedawno skończył 84 lata, ujawnił, że boi się demencji. U jego żony zdiagnozowano to samo siedem lat temu i wspomniał, że ostatnio boryka się z podobnymi objawami.

Stewart doznał udaru mózgu na początku tego roku i jest bardzo nieugięty co do myśli, że wkrótce zostanie u niego zdiagnozowana choroba. Daily Mail zacytował go, mówiącego:

„Z łatwością mógłbym to mieć. Mam wszystkie zadatki na to. Zapominam imiona ludzi i nie jestem już tak bystry jak kiedyś”.

„Jeśli to mam, to mam. Nadal jestem w pełni sprawny. Ale chyba go dostanę. Demencja jest główną przyczyną śmierci w Wielkiej Brytanii”.

Trzykrotny mistrz świata F1 ujawnił, że był zdruzgotany, gdy siedem lat temu u jego żony zdiagnozowano demencję.

„Nie wiedziałem nic o demencji, zanim zdiagnozowano u Helen. A kiedy zapytałem ich: „Kiedy możemy coś z tym zrobić?” a oni powiedzieli: „Przepraszam Jackie, nie mamy na to lekarstwa”, to było po prostu druzgocące”.

Patrząc wstecz na legendarną karierę Jackie Stewart w F1

Sir Jackie Stewart miał niesamowity bieg w swojej karierze F1, notując łącznie 100 zgłoszeń do wyścigów, z których nie udało mu się wystartować w jednym z nich. Ścigał się w sumie w 99 wyścigach i wygrał 27 z nich, wygrywając ponad 27% wyścigów w swojej karierze.

Trzykrotnie zdobył mistrzostwo świata kierowców F1, w 1969, 1971 i 1973 roku. Dwa z jego zwycięskich sezonów były z Tyrrellem, a pierwszy z korsarzem Matrą.

Ścigał się w dziewięciu sezonach Formuły 1 i zdobył łącznie 359 punktów (w tamtych czasach rozkład punktów był inny).

Jego jazda zainspirowała wielu kierowców i jest uważana za jednego z najlepszych kierowców Formuły 1 w historii tego sportu. Zdobycie trzech tytułów mistrza świata w epoce, w której się ścigał, było bardzo cenne. Było to jedno z najwyższych osiągnięć każdego kierowcy, biorąc pod uwagę długość sezonu i tabelę punktów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *