11 lat po szalonych świętowaniach przeciwko Rafaelowi Nadalowi na Australian Open, Novak Djokovic odwraca zegar, rozdzierając koszulkę przeciwko Carlosowi Alcarazowi
Novak Djokovic zdobył swój 95. tytuł ATP w Cincinnati w zdecydowany sposób, odsuwając się od punktu mistrzowskiego i pozbawiając pierwszego miejsca na świecie Carlosa Alcaraza w meczu na wieki. Po swoim zwycięstwie Djokovic zdjął koszulkę, by świętować pełną adrenaliny – widok, który tenisowa społeczność miała okazję podziwiać po raz ostatni dziesięć lat temu.
23-krotny zwycięzca Major, który w niedzielę (20 sierpnia) musiał harować prawie cztery godziny, aby zdobyć tytuł mistrzowski nad Alcarazem, przywrócił swoje charakterystyczne święto, które po raz pierwszy wyryło się w pamięci każdego fana tenisa podczas finału Australian Open 2012 ze swoim czołowym rywalem Rafaelem Nadalem.
Serb walczył wtedy z Hiszpanem przez prawie sześć godzin w meczu, który przez wielu uważany jest za jeden z najlepszych meczów do pięciu zwycięstw w historii tenisa.
Nadal był tego dnia w najlepszej formie fizycznej, wykonując kilka dużych cięć forhendem, aby pokonać dystans Djokovica. Mecz ostatecznie zakończył się w piątym secie, a obaj gracze odmówili obniżenia swoich poziomów. Jednak przy stanie 5:5 Hiszpan został ostatecznie pokonany przez Serba w niezwykle długiej grze, dzięki czemu jego przeciwnik mógł zaserwować zwycięstwo.
Z adrenaliną krążącą w jego żyłach, Djokovic zaczął zdzierać koszulę, którą miał na sobie, podczas celebracji macho. Ryczał też jak szaleniec, nieświadomie pokazując, jak bardzo jest sprawny. Przypadkowo powtórzył tę samą uroczystość rok później, po tym, jak przeżył kolejną pięciosetową walkę ze Stanem Wawrinką w Melbourne.
Novak Djokovic odetchnął z ulgą, pokonując Carlosa Alcaraza w 4 godziny
Na ile to jest warte, Djokovic zdzierając koszulkę po pokonaniu Alcaraza był prawdopodobnie mniej radością, a bardziej ulgą. Po przegraniu pierwszego seta, World No. 2 wyglądał na prawie fizycznie wyeliminowanego z meczu z powodu palącego upału.
Jednak 36-latek po prostu czekał na swój czas, cierpliwie czekając, aż poziom Alcaraz spadnie. W końcu sam Hiszpan zaczął się męczyć, gdyż z każdym punktem rajdy stawały się coraz dłuższe i bardziej intensywne.
Bardziej doświadczony przeciwnik Hiszpana pokonał stratę w secie i przerwie, aby wygrać drugiego seta, oszczędzając punkt meczowy 6:5 w dogrywce. Obaj gracze podnosili swój poziom, gdy decydujący padł remis, ale to Alcaraz opróżnił zbiornik jako pierwszy.
Ostatecznie 36-latek zdołał wyjść na prowadzenie w decydującym secie, który trwał godzinę i 39 minut, aby zakończyć 5-7, 7-6(7), 7-6(4) zwycięstwo nad Światem nr 1.
Dodaj komentarz