10 graczy NBA z najgorszymi pseudonimami w historii. Kobe Bryant, Karl Malone i inni

10 graczy NBA z najgorszymi pseudonimami w historii. Kobe Bryant, Karl Malone i inni

Przez lata było wielu graczy NBA z najgorszymi przezwiskami, równoważąc liczbę graczy z jednymi z najlepszych przezwisk. Dziś przyjrzyjmy się graczom NBA z najgorszymi pseudonimami.

10 graczy NBA z najgorszymi pseudonimami w historii ligi

#10 – Kobe „Bean” Bryant

Chociaż pseudonim Kobe Bryanta „Czarna Mamba” jest jednym z najbardziej kultowych w historii NBA, pojawił się po zrzuceniu przezwiska o wiele mniej groźnego. Pseudonim „Fasola” wywodzi się od ojca Bryanta, który otrzymał przydomek „Jellybean”. Jednak to nie wyklucza go z listy najgorszych przezwisk w historii NBA.

#9 – Karl „Listonosz” Malone

Miejsce Karla Malone na liście graczy NBA z najgorszymi pseudonimami w historii ligi jest w pełni zasłużone. Chociaż wynikało to z jego zdolności do dostarczania przesyłek nocą i nocą, bądźmy szczerzy, są o wiele fajniejsze rzeczy, z których można być znanym niż bycie listonoszem.

#8 – Craig „Jajka” Ehlo

Podobnie jak pseudonim Karla Malone’a, Craig Ehlo został przeklęty pseudonimem „jaja” po wielokrotnych porażkach z Johnem Lucasem w grach jeden na jednego. Ze śniadaniem na szali Ehlo wielokrotnie przegrywał i musiał kupować śniadanie do tego stopnia, że ​​Lucas zaczął go nazywać „jajkami”.

#7 – Daniel „Boobie” Gibson

Daniel „Boobie” Gibson mógł otrzymać przezwisko od swojej mamy, ale to nie wyklucza go z listy graczy NBA o najgorszych przezwiskach. Nie trzeba dodawać, że uzasadnienie mówi samo za siebie.

# 6 – Miłość Boba „Butterbean”.

Bob Love może mieć swoją koszulkę wycofaną przez Chicago Bulls, ale jego przezwisko „Butterbean” z pewnością nie śmierdzi cool. Ponadto były mistrz boksu wagi ciężkiej, Eric Esch, powszechnie nazywany „Butterbean”, przywłaszczył sobie ten przydomek, zdetronizując Love jako „Butterbean” w sporcie zawodowym.

#5 – „Spud” Webb

Pseudonim Spuda Webba stał się tak popularny, że po prostu przestał być znany w NBA jako „Anthony”. Chociaż pseudonim był kultowy, powstał, ponieważ babcia Webba pomyślała, że ​​​​jego głowa jest dziwnie zniekształcona. W rezultacie nazwała go „Sputnikiem” na cześć sowieckiego satelity. Z czasem skróciła go do „Spud”.

(Sugerowana lektura: 10 najlepszych graczy z największą liczbą wyrzuceń w historii NBA )

#4 – Dźwignia „gruba” LaFayette

Kiedy LaFayette Lever był małym chłopcem, jego brat zaczął nazywać go „Gruby” jako skróconą formę tego imienia. Pseudonim utknął, unieśmiertelniając LaFayette Lever jako „Grubą Lever”, lądując go na liście graczy NBA z najgorszymi pseudonimami.

# 3 – Steve „Stevie Franchise” Francis

Z pseudonimem takim jak „Stevie Franchise” można by pomyśleć, że Steve Francis miałby karierę, która mogłaby rywalizować z niektórymi mistrzami wszechczasów. Chociaż zdobył trzy selekcje All-Star podczas swojego pobytu w Houston, pochwały kończą się na Stevie Franchise.

#2 – Damon „Największy strzelec świata” Jones

Ogłoszenie siebie „najlepszym strzelcem na świecie” może naprawdę iść tylko na jeden z dwóch sposobów. Albo działa to jak samospełniająca się przepowiednia, która podnosi gracza do statusu legendy, albo lądujesz na liście graczy NBA o najgorszych pseudonimach. W przypadku Damona Jonesa odpowiedź brzmi z pewnością to drugie.

(Sugerowana lektura: Pięć niezwykłych rzeczy na temat szkoły I Promise LeBrona Jamesa )

# 1 – Jameer „Crib Midget” Nelson

Ten pseudonim może być jednym z najgorszych nie tylko w historii NBA, ale w całym sporcie zawodowym. Podczas gry w Orlando Dwight Howard nazywał swojego kolegę z drużyny, Jameera Nelsona, „szopkowym karłem”. Delikatnie mówiąc, absolutnie brutalny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *